6/05/2019

denko: maj



w końcu nadrobiłam denka, więc nowy wpis udało mi się przygotowac szybciej. zebrało się całkiem sporo produktów, więc bez zbędnego gadania zapraszam na majowe denko! :)



pielęgnacja twarzy & makijaż


Clochee, rozjaśniająco-energetyzujący krem pod oczy, 15 ml (~129 zł)
testowałam już różne kremy pod oczy i zazwyczaj albo nic nie robiły, albo podrażniały mi skórę. w pewnym momencie nawet myślałam, że skoro kremy nie mają żadnych efektów to może powinnam z nich zrezygnować. w końcu jednak trafiłam na krem, który działa! byłam tym kremem oczarowana, ponieważ widocznie wpływał na kondycję skóry pod oczami: nawilżal ją, oraz co najważniejsze, widocznie rozjaśniał cienie, na czym mi zależało. za działanie rozjaśniające odpowiadają tutaj kofeina oraz ekstrakt ze strelicji białej. krem jest bardzo wydajny, ma bogatą, ale lekką i łatwo wchłaniającą się formułę. opakowanie jest szklanie, z plastikową pompką z której niestety dośc szybko zaczyna schodzić farba, co wygląda nieco nieestetycznie. cena jest dośc wysoka, ale warto czekać na promocje (np w Kontigo). szczerze polecam ten krem i już za nim tęsknie, więc jestem pewna, że do niego wrócę!

INCIAqua, Decyl Cocoate, Glyceryl Stearate, Isoamyl Cocoate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Stearic Acid, Sodium Lauroyl Glutamate, Caffeine, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Strelitzia Nicolai Seed Aril Extract, Malus Domestica Fruit Culture Extract, Lecithin, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, Lanalool


Dr Konopka, regenerująca maseczka do twarzy, 75 ml (~14 zł)
przyznam, że zapomniałam o tej masce, kiedyś używałam jej regularnie, a potem przestałam. plusem jest długi termin przydatności do użycia (12 miesięcy od otwarcia). mimo dośc bogatego składu, maseczka nie jest ciężka ani tłusta i łatwo się ją zmywa. efekty po niej są delikatne, skóra jest bardziej miękka i nawilżona, ale bez fajerwerków. raczej już do niej nie wrócę.

INCIAqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Coco-Caprylate/Caprate, Octyldodecanol, Glycerin, Rosa Canina Fruit Extract, Salvia Sclarea Oil, Melilotus Albus Flower/Leaf/Stem Extract, Secale Cereale Seed Extract, Amaranthus Spinosus Seed Oil, Cedrus Atlantica Wood Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil, Ribes Nigrum Leaf Water, Chamomilla Recutita Flower Water, Anthemis Nobilis Flower Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Rubus Idaeus Seed Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Rosa Canina Fruit Extract, Caprylyl/Capryl Wheat Bran/Straw Glycosides, Fusel Wheat Bran/Straw Glycosides, Polyglyceryl-5 Oleate, Sodium Cocoyl Glutamate, Glyceryl Caprylate, Tocopherol, Xanthan Gum, Sodium Stearoyl Glutamate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid, Limonene, Linalool


Kej, hydrolat z mięty pieprzowej, 100 ml (~25 zł, na Ekocudach zapłaciłam 15 zł)
hydrolat miętowy to jeden z moich ulubionych rodzajów wód kwiatowych (zaraz obok różanego). bardzo cenię go za właściwości odświeżające, kojące i przyspieszające gojenie niedoskonałości bez wysuszania skóry. wolę hydrolaty w szkle, ale tutajplusem jest większa pojemność. atomizer był poprawny i nie miałam z nim problemów. chętnie kupiłabym ponownie, ale wolę postawić teraz na hydrolaty w szkle.

INCI: Mentha Piperita Leaf Water


Beaute Marrakech, hydrolat z bergamotki, 125 ml (~18 zł, na Ekocudach zapłaciłam 15 zł)
hydrolat z bergamotki był przyjemny, pachniał delikatnie cytrusowo, ale nie zrobił na mnie wiekszego wrażenia. ot, tonizował skórę i to wszystko, nie zauważyłam większego wpływu na skórę, więc ostatecznie zużyłam go do rozrabiania maseczek z glinką. kupiłam go na Ekocudach w zeszłym roku i wtedy jeszcze w składzie nie było konserwantów, ale z tego co widziałam na stronie, nowe partie mają teraz dodany układ konserwujący. raczej do niego nie wrócę, a minusem jest też plastikowe opakowanie.
jako ciekawostkę dodam, że ze wszystkich hydrolatów lawendowych jakie wąchałam, tylko hydrolat tej marki naprawdę ładnie pachniał.

INCICitrus Bergamia Water
nowy składCitrus Bergamia Water, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid


7th Heaven, Chocolate Mud maska, 20 ml (~7 zł)
ta maseczka to jeden z tych kosmetyków, które ma się ochotę zjeśc - pachnie cudownie mleczną czekoladą! i nie jest to sztuczny zapach. bardzo podobał mi się efekt po zastosowaniu maski: skóra była miękka, rozświetlona i odżywniona. pomimo glinki w składzie nie nazwałabym jej typowo oczyszczającą. jedna saszetka wystarczyła mi na dwa użycia, ale jakbym się postarała i nakładała cieńsze warstwy, to wystarczyłoby na trzy razy. dostępna jest m.in. w Hebe czy Auchan. bardzo chętnie do niej wrócę!

INCI: Aqua, Kaolin, Glycerin, Theobroma cacao seed butter, Bentonite, Glyceryl stearate SE, Propanediol, Butyrospermum parkii (Shea) butter, Ceteareth-20, Aroma, Maris Sal, Salix Alba (Willow) bark extract, Theobroma cacao fruit powder, Xanthan gum, Sucrose, Citric Acid, Vanilla planifolia fruit extract, Lecithin, CI 77492, CI 77499, CI 77491


Cien, After Sun maska na tkaninie (~3 zł)
szczerze mówiąc, na tę maskę zwróciłam uwagę przypadkiem. nie kojarzę tej marki jako posiadającej dobre składy. przeżyłam lekki szok, ponieważ maska ma naprawdę ładny skład! jeśli chodzi o zapach, to według mnie ma taki typowy zapach koreańskich maseczek w płachcie. sama płachta była dobrze nasączona, miała w sobie duzo esencji ale nie ociekała nią. skóra po jej użyciu była bardzo przyjemna, czuć było nawilżenie i ukojenie. według mnie działanie ma bardzo podobne do o wiele droższych koreańskich masek w płachcie, przy czym ta kosztuje tylko około 3 zł. sądze, że warto ją wypróbowac, ja chętnie kupię ją ponownie, zwłaszcza z powodu atrakcyjnej ceny i przyjemnego, kojącego działania :)

INCI: Aqua, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf juice, 1,2-Hexanediol, Opuntia Ficus-Indica Fruit Water, Allantoin, Chondrus Crispus Powder, Polyglyceryl-4 Caprate, Amorphophallus Konjac Root Extract, Hydroxyacetophenone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Parfum


Vianek, kojąca pomadka ochronna, 4,6 g (~10 zł)
wersja fioletowa jest moją ulubioną jeśli chodzi o pomadki produkowane przez Sylveco (zaraz obok odżywczej). uwielbiam ją za intensywny zapach winogron oraz działanie - otacza usta ochronną warstewką, która sie nie lepi, a usta są po niej gładkie. zuzyłam już kilka opakowań i bedę do niej zawsze chętnie wracać. polecam kupić ja na Ekocudach, gdzie obowiązuje promocyjna cena 5 zł za sztukę!

INCIGlycine Soja Oil, Squalane, Sesamum Indicum Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Cera Alba, Butyrospermum Parkii Butter, Theooma Cacao Seed Butter, Lanolin, Carnauba Wax, Parfum


Wibo, maskara Queen Size, 11 g (~18 zł)
Queen Size jest jedną z dwóch maskar z Rossmanna z dobrym składem, które używałam (drugą jest Vampire Lashes z Lovely). ta maskara ma grubszą szczoteczkę, lekko wygiętą, ale wydaje mi się wygodniejsza, niż ta z VL. bardzo ładnie wydłuża i pogrubia rzęsy bez sklejania, daje lepszy efekt, niż VL, więc zostane przy Queen Size. na promocji można ją kupić za około 10 zł, więc warto ją wypróbować. nie powoduje u mnie podrażnień (w przeciwieństwie do drogeryjnych maskar, których wcześniej używałam). w ciągu dnia lubi zrobić lekką pande, ale nie trafiłam jeszcze na żaden tusz do rzęs, który by tego nie robił (obecnie testuję Boho Green Make Up i jest to samo).

INCIAqua, Synthetic Beeswax, Cera Alba, , CI 77499, Jojoba Esters, Copernicia Cerifera Cera, Glycerin, Stearic Acid, Palmitic Acid, Aminomethyl Propanediol, Acacia Senegal Gum, Caprylyl Glycol, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Myristic Acid, Arachidic Acid, Behenic Acid, Oleic Acid, Tocopherol


pielęgnacja ciała



Yope, żel pod prysznic kokos i sól morska, 400 ml (~16 zł)
używanie tego żelu to była czysta przyjemność! razem z wersjami Geranium i Yunnan są to moje ulubione warianty zapachowe. przypomina mi słony karmel z nutką kokosa i trochę szkoda, że zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze. jak na żele Yope przystało, jest delikatny, nie wysusza skóry i nie powoduje podrażnień. duża butelka z pompką ułatwiaja dozowanie, a sam żel jest wydajny i nie pieni sie prawie wcale (mnie to w ogóle nie przeszkadza, już się do tego przyzwyczaiłam).

INCIAqua, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Lauryl Glucoside, Sodium Lauroyl Methyl Isethionate, Citric Acid, Sorbitan Sesquicaprylate, Polyglyceryl-3 PCA, Sea Salt, Sodium Sunflowerseed Amphoacetate, Cocos Nucifera Fruit Extract, Parfum, Glycerin, Sodium Benzoate


Nacomi, peeling cukrowy miodowe gofry, 200 g (~19 zł)
o tym peelingu pisałam gościnnie u Anety z CosmetiCosmos w ramach serii "Hity Blogerek", więc serdecznie zapraszam Was do przeczytania wpisy, który znajdziecie tutaj. :)

INCISucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Mel, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Tocopheryl Acetate, Parfum


pielęgnacja włosów



Equilibra, nawilżający szampon aloesowy, 250 ml (~21 zł)
na początku byłam tym szamponem zachwycona, ponieważ intensywnie wygładzał włosy, które łatwo było rozczesać nawet bez odżywki, a po wysuszeniu były sypkie i błyszczące. jednak przy regularnym stosowaniu codziennie po dłuższym czasie przestał mi służyć. podejrzewam, że jest to wina protein w składzie, których moje włosy nie bardzo lubią w częstych dawkach. przy sporadycznym używaniu co kilka myć szampon znów spisywał się bardzo dobrze, chociaż po ponad pół roku stosowania bardzo delikatnych szamponów stwierdzam, że jednak mi nie służą - włosy zaczęły się bardziej przetłuszczać, więc wracam do szamponów opartych na SCS, które ewidentnie bardziej pasują moim włosom. dodam jeszcze, że w aptece Dbam o Zdrowie ten szampon ma bardzo fajną cenę - 16 zł.

INCIAqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Glycerin, Urtica Dioica (Nettle) Leaf Extract, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum (Fragrance), Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid


Petal Fresh, odżywka dodająca objętości rozmaryn & mięta, 355 ml (~24 zł)
nie mam szczęścia do produktów tej marki; najpierw szampon do włosów farbowanych, który okropnie plątał mi włosy, a potem ta odżywka, która nadmiernie obciążała mi włosy, mimo, że miała dodawać im objętości. do tego wydaje mi się, że wzmagała przetłuszczanie włosów. zapach miała ziołowy, lekko miętowy i dośc przyjemny. na pewno już tej odżywki nie kupię, ale uznałam, że do trzech razy sztuka, więc po tej odżywce zaczęłam używać wersji nabłyszczającej. o tym jak się spisuje przy dłuższym stosowaniu pewnie przeczytacie w jednym z kolejnych wpisów.

INCIAqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Behenyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Hydroxypropyl Methylcellulose, Olea Europaea Fruit Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Orbignya Oleifera Seed Oil, Tussilago Farfara Flower Extract, Achillea Milefolium Extract, Equisetum Arvense Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Thymus Vulgaris Extract, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Fragrance


Anwen, maska do włosów niskoporowatych kokos i glinka, 10 ml (~5 zł)
ostatnio mam naprawdę duży problem z włosami. od dłuższego czasu bardzo szybko się przetłuszczaja, brakuje im objętości i są takie "nijakie". włosy mam raczej średnioporowate, ale wybrałam wariant do niskoporowatych, ponieważ miała ona odświeżać i dodawać objętości. niestety, mimo dużego wygładzenia włosów, zaobserwowałam po tej masce dośc duży przyklap i obciążenie włosów, więc cieszę się, że miałam tylko jednorazową saszetkę.

INCIAqua, Cetearyl Alcohol, Kaolin, Behentrimonium Chloride, Cocos Nuciefera Oil, Glycerin, Orbignya Oleifera Seed Oil, Panthenol, Cysteine HCl, Arginine, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene, Citronellol, Geraniol, Linalool



linki do kosmetyków, które były opisywane w poprzednich denkach:

______________________________________________________________________

tak prezentuje się moje majowe denko. ulubionym kosmetykiem z tego denka były zdecydowanie krem pod oczy Clochee i żel pod prysznic Yope. znacie te produkty? jak tam Wasze denka? :)

2 komentarze:

  1. Ooo.. i to jest niezłe denko! Ja również preferuję hydrolaty w szkle.. ale te o większej pojemności są zazwyczaj w plastiku :-( obecnie posiadam hydrolat z Beaute Marrakech różany i na szczęście wciąż w swoim "starym" składzie. Za to żele Yope to totalnie nie moja bajka.. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Your Natural Side ma hydrolaty o większej pojemności w szkle (200 ml) oprócz standardowej setki :) oj, ja za to jestem wierna tym żelom, chociaż miło wspominam żel z Be Organic, a w zapasach mam odżywczy z Vianka :)

      Usuń

Copyright © 2016
Naturalne kosmetyki i pielęgnacja
, Blogger